Autor, foto: Monika K.
Autor, foto: Monika K.
Andrzej Kwaśniewski Andrzej Kwaśniewski
760
BLOG

Palacze, kasa i gdzie tu tkwi... przekręt?

Andrzej Kwaśniewski Andrzej Kwaśniewski Społeczeństwo Obserwuj notkę 7
Jestem palaczem. Przyznaję się i się tego nie wstydzę. Jestem palaczem i mam w tym kraju prze(...)ane.
 
Pomijam już fakt, że palacze mają się gorzej niż niegdyś Afroamerykanie (niegdyś - Murzyni) przy zbiorze bawełny, kobiety przed emancypacją i dziewczyny w teledyskach raperów. Na palacz patrzy się jak na raroga, z odrazą, ostentacyjnie odsuwając trzy przecznice dalej, a zakaz palenia obowiązuje już niemal wszędzie. Nie jestem pewien, czy mogę palić we własnej, osobistej ubikacji nie naruszając jakiejś ustawy czy uchwały. Palenie jest niemodne, niezdrowe, passe, zatem palacze są sekowani.  Pomijam, bo to temat na inną historię.
 
Jestem palaczem, a nie ekonomistą i z matematyki wiecznie miałem "pałę". Ale jeszcze jakieś resztki zdrowego rozsądku mi zostały, a od czasu do czasu zdarza mi się logicznie myśleć. Od kilku lat regularnie rosną ceny papierosów i tytoniu. Rośnie akcyza (cena akcyzy? a nie znam się, nie jestem ekonimistą). Ostatnio podwyżki te dotknęły również i najbiedniejszych palacza, korzystających z papierosów tworzonych za pomocą maszynek, kupujących tytoń do tzw. skrętów.
 
Komu i czemu to wszystko ma służyć?
 
Kilka dni temu czytałem, że odkąd nałożono akcyzę i odkąd ona rośnie, to... drastycznie spadły wpływy do budżetu państwa. A chyba miało (powinno) być na odwrót? Najbiedniejsi przerzucili się bowiem natychmiast na papierosy z przemytu i najtańszy tytoń, również nielegalny, który wygląda, pachnie i zachowuje się tak, jakby zbierano go z resztek pozostałych na szczotce do zamiatania po zamieceniu podłogi w fabryce tytoniu. I dodatkowo nasączono diabeł wie czym, by zwiększyć jego wagę i objętość. 
 
Czyli działalność nielegalna, okradanie państwa, nabijanie kasy złodziejom, przemytnikom i mafii. Drenowanie i tak wydrenowanych do cna kieszeni najbiedniejszych obywateli. Bo, jak zwykle, bije to w najbiedniejszych. Kogo na to stać i palić chce, ten kupi paczkę papierosów i za 50 złotych. Bo go stać i taki ma kaprys. 
 
Dzisiaj z kolei rozmawiałem z przemiłą panią w "moim" kiosku. Odkąd tytoń do skrętów podrożał, traci klientów, którz mówią wprost, że "w takim razie kupią tytoń z przemytu". Jeśli tak dalej pójdzie, ona przestanie zamawiać towar, który "najlepiej schodzi". I do czego może dojść? Obniżenie zysków, zarobków, a może i plajta (czego jej broń boże nie życzę!)? Kolejny biznesmen splajtuje w kraju, w którym miało nam (przedsiębiorcom) być tak słodko i różowo?
 
 Oczywiście, nie chodzi o kasę, tylko o nasze zdrowie. Tym zdrowiem każdy sobie gębę wyciera, że to dla naszego dobra, żebyśmy palenie rzucili i umarli odrobinę zdrowsi. A że się tak grzecznie zapytam: A co komu do domu, jak chałupa nie jego? A może dla mnie obojętne czy umrę na raka wywołanego paleniem czy na raka wywołanego zatruciem atmosfery? A może ja się dobrze czuję, jak się źle czuję? Tak, słyszałem o biernym paleniu, rozumiem, że ktoś może nie chcieć wdychać moich wyziewów, respektuję zakaz palenia w knajpie, a nawet na przystanku tramwajowym, ale, do jasnej cholery, chyba w moim własnym mieszkaniu mogę sobie zapalić do kawy i dobrej lektury?
 
Ja nie jestem zwolennikiem teorii spiskowych, ale naprawdę nie wiem, komu i czemu to wszystko ma służyć? A jak nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Komuś taka sytuacja musi być na rękę i wygląda na to, że z ręki tej do innej ręki (na najwyższych szczeblach) płynie strumień pieniędzy, by zachować status quo.
 
A może się mylę. W końcu nie znam się na ekonomii.
 
 
 
 

Pasjonat kobiet, literatury, mody i psów. Założyciel portalu ModaiJa oraz agencji fashion PR - Fashion Andre.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo